"To nie on zdecyduje". Zandberg ostro odpowiada Czarzastemu
Partia Razem wciąż nie podjęła decyzji ws. swojej przyszłości w klubie parlamentarnym Lewicy. Przypomnijmy, że obecnie klub ten współtworzą Nowa Lewica, PPS, Razem i Unia Pracy. Napięcie na Lewicy w związku z brakiem tej decyzji rośnie z każdym dniem. W ubiegłym tygodniu Włodzimierz Czarzasty odnosząc się do wciąż nierozstrzygniętej sytuacji, stwierdził: "W tej chwili widać, że musi dojść do przesilenia decyzyjnego co do przyszłości w Partii Razem. Muszą się zdecydować, czy chcą głosować za budżetem, czy nie chcą. Czy są w koalicji, czy przeciwko tej koalicji".
Gorąco w Lewicy. Zandberg odpowiada Czarzastemu
Słowa te spotkały się z reakcją jednego z liderów Razem, Adriana Zandberga. – Mogę odpowiedzieć na to ultimatum tylko jednym zdaniem: o tym, co będzie robiła Partia Razem, zdecyduje Partia Razem, a nie Włodzimierz Czarzasty – oświadczył parlamentarzysta w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Zandberg tłumaczył, że jego partia przede wszystkim ma obowiązek stać na straży programu, z którym szła do wyborów parlamentarnych jesienią 2023 roku.
– Rok temu powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi w każdej chwili wejść do rządu pod warunkiem, że zostaną zagwarantowane wydatki na kluczowe dla Razem sprawy: na ochronę zdrowia, na naukę, badania i rozwój, na mieszkalnictwo i na budżetówkę – tłumaczył poseł Razem. Podkreślił przy tym, że w zaproponowanym przez Ministerstwo Finansów projekcie budżetu na rok 2025 zaplanowano na te cele niewystarczające środki.
Referendum w partii Razem
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu w Razem odbyło się referendum dotyczące przyszłości tego ugrupowania w klubie parlamentarnym Lewicy. Jego wyniki nie są wiążące, jednak pokazują nastroje panujące w partii. Do wyboru były cztery odpowiedzi: 1. Opuścić Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy i utworzyć samodzielne koło parlamentarne; 2. Pozostać w klubie Lewicy oraz w opozycji do rządu; 3. Rozpocząć negocjacje w sprawie wejścia do rządu w ramach klubu Lewicy, a w przypadku niepowodzenia pozostać w klubie; 4. Rozpocząć negocjacje w sprawie wejścia do rządu w ramach klubu Lewicy, a w przypadku niepowodzenia opuścić klub i utworzyć samodzielne koło parlamentarne.
W referendum udział wzięło ponad 800 osób z ok. 3 tys. uprawnionych do głosowania. Zwyciężyła opcja nr 1: opuścić klub Lewicy i utworzyć samodzielne koło parlamentarne (397 głosów). Druga w kolejności była opcja nr 3 (172 głosy). Najmniej głosów oddane zostało na utrzymanie status quo, czyli pozostanie w klubie i w opozycji do rządu – relacjonowała "Gazeta Wyborcza".